Polska poezja

Wiersze po polsku



Toruń płonie (ciało i krew)

Mój brzuch jest nagą ścianą, na którą projektor

Rzuca ciemne fetysze, jestem brudną ścianą

Klubowej toalety. Wibrujące ciepło,

Nieustępliwa przeszłość, ciało i krew.

Zawsze będę kanciasta, z mdlącym ługiem w żyłach,

A robię ci to wszystko z tej samej przyczyny,

Dla której jeżdżą puste składy PKP.

Wita mnie płynna zmiana, jesteś milczącą zmianą,

Jesteś śladem odbitym na siatkówce oka,

Minimalnie cieplejszą barwą brudnych cegieł

Na Świętej Panny Marii, gdzie wyrasta na noc

Ołtarz ciała i krwi.

Kruczych piór i kości.

Mury pną się jak puszcza pod schylonym niebem.

Wita mnie ściana dymu, za nią arcydzieło

Z kości słoniowej, niedojrzały owoc,

Wibrująca niemoc,

Ciało i krew.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 4,00 out of 5)

Wiersz Toruń płonie (ciało i krew) - Joanna Treder
 »