Polska poezja

Wiersze po polsku



Znów to szuranie

„Wznoszą się prostaczkowie i osiągają niebo – a my ze swoją wiedzą
pogrążamy się w piekle.”
Św. Augustyn

Znów to szuranie, bełkotu chór,
Znów na ulice wylazło z nór
Dwieście tysięcy, trzysta tysięcy
Poprzebieranych świątecznych zmór.

Zieje pustynią zeszklały wzrok,
W otchłań zapada każdy ich krok,
W ultra-kolorach, w meta ubiorach
Łażą rozwlekle przez cały rok.

To oni – sprawcy brzuchatych bab,
Sznycla, gazety, tryumfów, klap,
Skrótów, paszportów, forsy i sportów,
Słowa „gustowny” i słowa „schab”.

To oni – naród, społeczność, wiek,
Styl i epoka, i dziejów bieg,
Ten sam odwieczny wróg niebezpieczny,
Podsłuch powszechny, masowy szpieg.

Rozstąp się, bruku upiornych miast!
Rozstąp się, niebo, zbrojownio łask!
Biesa tępego, biesa głupiego
Oświeć i przeraź gradem swych gwiazd!


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Znów to szuranie - Julian Tuwim
« 
 »