Polska poezja

Wiersze po polsku



Psalm 3. O łasce

Cóż mi, Panie, żem lepszy od cieni? W ich tłumie

Ognia Twoich objawień rozróżnić nie umiem

Od cieni, które we mnie i wśród których błądząc

Jestem sercem ciemności i ciemności żądzą.

Kiedy przeze mnie wołasz, jakże ja ostaję,

Kiedym jest sam dla siebie obiecanym krajem?

I cóż mi, żem szkatuła, w której nic już więcej

Ponad głos w niej zamknięty i złoto uświęceń?

Ja nie okrętem Tobie, bo gdzie by mi unieść

Twój czas nienazywany, Twoje sny – zrozumieć.

Ja sam we śnie płaczący, skuty małym strachem,

Przybity niebem znaków jak zwalonym dachem.

Ja sam w tym śnie rzucając ramionami w ciszę,

Sam swoich dni nie umiem, swych ramion – nie słyszę.

Przywróć mi, Panie, siłę zamysłów skupionych,

Gdzie mimo trwóg świadomość – ręce są jak dzwony

Poważne, morzem brzmiące, a światem serdeczne,

Co choć w nim, to ponad nim blaskiem – ostateczne.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Psalm 3. O łasce - Krzysztof Kamil Baczyński