Mad Song – Pieśń szalona
The wild winds weep,
And the night is a-cold
Come hither, Sleep,
And my griefs unfold:
But lo! the morning peeps
Over the eastern steeps,
And the rustling beds of dawn
The earth do scorn.
Lo! to the vault
Of pavéd heaven,
With sorrow fraught
My notes are driven:
They strike the ear of night,
Make weep the eyes of day;
They make mad the roaring winds,
And with tempests play.
Like a friend in a cloud,
With howling woe
After night I do crowd,
And with night will go;
I turn my back to the east
From whence comforts have increas’d;
For light doth seize my brain
With frantic pain.
**********************************
Wiatry dzikie łkają,
Noc przeniknął ziąb,
Smutki moje wstają;
Śnie przyjdź, w smutki zstąp.
Patrz, brzask zerka z bliska
Przez wschodu urwiska,
W łożach świtu szmer poziewa,
Z ziemi w dole się naśmiewa.
Patrz, pod niebios stropy,
Tam gdzie gwiezdny bruk,
Pędzą nuty w tropy
smutków i trwóg.
Uderzają w uszy nocy,
Załzawiają oczy dnia,
Wiatr szaleje, gdy go dotkną,
Burza – gdy ją drażnią – łka.
Jako czart na chmurze,
Wyjąc ból i żal,
Poprzez noc się burzę,
Z nocą pójdę w dal.
Odwracam się od wschodu,
Skąd przypływ, wzrost osłody;
Bo światło mój mózg przenika –
O, ból szalony, boleść dzika.
(tłum. Jerzy Pietrkiewicz)