Polska poezja

Wiersze po polsku



Klątwa Cromwella / The Curse of Cromwell

You ask what – I have found, and far and wide I go:
Nothing but Cromwell’s house and Cromwell’s murderous crew,
The lovers and the dancers are beaten into the clay,
And the tall men and the swordsmen and the horsemen, where are they?
And there is an old beggar wandering in his pride –
His fathers served their fathers before Christ was crucified.
O what of that, O what of that,
What is there left to say?

All neighbourly content and easy talk are gone,
But there’s no good complaining, for money’s rant is on.
He that’s mounting up must on his neighbour mount,
And we and all the Muses are things of no account.
They have schooling of their own, but I pass their schooling by,
What can they know that we know that know the time to die?
O what of that, O what of that,
What is there left to say?

But there’s another knowledge that my heart destroys,
As the fox in the old fable destroyed the Spartan boy’s
Because it proves that things both can and cannot be;
That the swordsmen and the ladies can still keep company,
Can pay the poet for a verse and hear the fiddle sound,
That I am still their setvant though all are underground.
O what of that, O what of that,
What is there left to say?

I came on a great house in the middle of the night,
Its open lighted doorway and its windows all alight,
And all my friends were there and made me welcome too;
But I woke in an old ruin that the winds howled through;
And when I pay attention I must out and walk
Among the dogs and horses that understand my talk.
O what of that, O what of that,
What is there left to say?

*

Pytasz mnie, co znalazłem, a idę z daleka, wciąż dalej:
Nic oprócz domu Cromwella i jego krwiożerczej zgrai.
Tancerze, kochankowie gliniaste mają leże,
Gdzież ci niezwykli mężczyźni, gdzie jeźdźcy, gdzie rycerze?
Jest tylko żebrak-włóczęga, dumny ze swego stanu –
Jego ojce służyli ich ojcom, nim Pana ukrzyżowano.
O, cóż z tego, cóż z tego,
Co więcej można rzec?

Przeminął czas sąsiedzkich, wesołych pogaduszek,
Lecz nie ma się co skarżyć, bo pieniądz wciąż się puszy.
Ten, kto się pnie do góry, wspina się po sąsiadach.
A my, te wszystkie Muzy, to bez znaczenia sprawa.
Mają swe własne nauki, ale ja je pominę.
Czy mogą to wiedzieć, co my, znający śmierci godzinę?
O, cóż z tego, cóż z tego,
Co więcej można rzec?

Lecz jeszcze inna wiedza niszczy me serce uparcie –
Jak w starej bajce lis niszczył serce chłopaka w Sparcie
Bo wykazuje, że coś może być i nie być zarazem,
Że towarzyszą nam damy i rycerze okuci żelazem,
Że płacą za wiersz poecie, słuchają skrzypiec, drzemią,
A ja wciąż jestem ich sługą, choć dawno są pod ziemią.
O, cóż z tego, cóż z tego,
Co więcej można rzec?

Zdarzyło mi się wielki dom w środku nocy napotkać:
Otwarty, jasny podjazd i oświetlone okna,
Przyjaciele moi tam byli, radośnie mnie witali,
Zbudziłem się w starej ruinie, gdzie wiatr wył w pustej sali.
Kiedy tak się wsłuchuję, wstaję i idę z nadzieją
Pomiędzy psy i konie: one mnie rozumieją.
O, cóż z tego, cóż z tego,
Co więcej można rzec?


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 4,50 out of 5)

Wiersz Klątwa Cromwella / The Curse of Cromwell - William Butler Yeats
« 
 »