Sierpień 1968
Wielkolud – ludożerca w sumie Więcej niż Człowiek podbić umie, Lecz, choć próbuje wciąż na nowo, Nigdy nie włada ludzką […]
Wielkolud – ludożerca w sumie Więcej niż Człowiek podbić umie, Lecz, choć próbuje wciąż na nowo, Nigdy nie włada ludzką […]
Natura najeżdża: stare gawrony w ogrodach kolegiów Wciąż mówią, jak ruchliwe dzieci, w języku uczuć, Obok wież rzeka wciąż płynie […]
Spójrz, cudzoziemcze, na tę wyspę, którą W skaczącym świetle z zachwytem odkrywasz Bez ruchu tu trwaj I zamilknij Aby przez […]
Uparłszy się, że popłyniesz Przez morze ku Atlantydzie Odkrywasz, że w tamte strony Co można było przewidzieć Statek Wariatów jedynie […]
Doskonałości, tak to nazwę, łaknął. Poetów stworzył, których wszyscy rozumieli, Szaleństwo ludzkie badał jak linie na dłoni, A przeto dbał, […]
Miłe Panie, Panowie, którzy tu siedzicie, Grzaniem krzeseł i czuciem, jedzeniem i piciem, Myśleniem i czerpaniem oddechu zajęci, Obok kogo […]
Z pustych w środku cielsk krążowników Na ląd schodzi tłum marynarzy; Ostrzyżony świat czytelników Komiksów, żyjący baseballem: Jeden Homer więcej […]
Nieokreślony ekspres, który nadjechał z Południa, Tłum przy barierce, gdzie sprawdzają bilety i twarz, Na której powitanie mer nie wymyślił […]
Jeśli mięsień natrafia na opór, trzeba jeszcze wykonać jeden fałszywy ruch, Jeśli umysł wyobraża sobie dzień jutrzejszy, wciąż jeszcze trzeba […]
Chociaż dzień przejrzysty i łagodny Uśmiecha się nad wieżą twojego szacunku I powróciły jego kolory, burza cię zmieniła: Nigdy nie […]
Co do cierpienia ci Starzy Mistrzowie Nie mylili się nigdy. Jak dobrze poznali Jego miejsce w życiu człowieka: to, że […]
(Do JS/07/M/376 Ten Marmurowy Pomnik Wzniosło Państwo na jego cześć) Urząd Statystyczny wskazał go jako tego, Na kogo nigdy nie […]
Gdy szedłem raz wieczorem Chodnikiem Bristol Street, Tłum falował dokoła Łanami gęstych żyt. A nad wezbraną rzeką, Gdzie kolejowy most, […]
Niech staną zegary, zamilkną telefony, Dajcie psu kość, niech nie szczeka, niech śpi najedzony, Niech milczą fortepiany i w miękkiej […]
Wyżsi dzisiaj, pamiętamy podobne wieczory, Wspólne błądzenia po bezwietrznym sadzie Gdzie strumień żwir obmywa, z dala od lodowca. Nadchodzą śnieżne […]
Marynarze schodzą na wybrzeże Ze swoich pustych statków, Chłopcy z klasy średniej, z wyglądu łagodni, Miłośnicy komiksowych historii; Partia baseballa […]
Księżycowe to piękno Żadnych nie ma dziejów Pełne jest i wczesne. Jeśli piękność późniejszą Rysy jakieś określą, to od kochania […]
XI Złóż po ludzku śpiącą głowę Na ramieniu mym, niegodnym wiary, Kochana; czas i gorączka Wypalą piękno jednostkowe Z dzieci […]
Dla nas, tak jak dla innych Zbiegów, o czym nie wiemy, Dla niezliczonych kwiatów, które liczby nie znają, Dla zwierząt, […]
„A nie mówiłem?” – tyle usłyszysz od Czasu; kiedy musimy płacić, Czas tylko zna cenę; Gdybym mógł Ci to zdradzić, […]
Z drzewa liść spada obficie I piastunka też w przekwicie, Nianie do swych grobów kroczą, A wózeczki wciąż się toczą. […]
W groszowym życiorysie znajdziesz wszelkie dane: Jak był bity przez ojca, jak uciekał z domu, Z czym się zmagał w […]
Zajrzała mu przez ramię, Spodziewając się sadów i winnic, Marmuru dostatnich miast, Mórz i żaglowców zwinnych, Lecz on wykuł w […]
Co, jak sądzimy, niemożliwe Choć wciąż i wciąż przepowiadane Przez eremitów i szamanów Krzyczących w transie, albo dziecku Odkryte w […]
I Zniknął w martwocie zimy: Potoki zamarzły, lotniska niemal opustoszały, I śnieg zniekształcił publiczne pomniki; Rtęć zapadła w ustach umierającego […]
Złóż głowę – śpiącą, kochaną, Ludzką – na moim ramieniu Niewiernym; w myślących dzieciach Czas trawi śpiesznym płomieniem Urodę, każdemu […]
Siedzę w jednym z lokali Przy Fifty-Second Street Niepewny i wylękniony, Gdy gasną smutne nadzieje Podłej, kłamliwej dekady Gniew i […]