Polska poezja

Wiersze po polsku



Droga do domu

W mym starym domu, który dawno już spłonął,
do dziś na pewno nie zapomniał o mnie nikt.
I jest w nim półmrok, a za oknem zielono,
i jest w nim cisza, a za oknem ptasi krzyk.
Zapewne rano ktoś rozsuwa kotary,
zapewne słychać w kuchni głosy i brzęk szkła,
a co godzinę biją zegary,
a co wieczora na pianinie ktoś tam gra.

W tym moim domu, utraconym Bóg wie kiedy,
jest dla mnie miejsce na wprost drzwi.
Kiedyś tam wejdę, aby nigdy więcej nie wyjść,
i głos znajomy cicho spyta: – Czy to ty?
Znowu się zwrócą ku mnie dobrze znane twarze,
znów ktoś jak dawniej powie: – Chodź…
Tylko ta droga, pod górę i w skwarze…
Tylko tak trudno, bardzo trudno mi tam dojść…

Gdzie jest mój ogród i czy są w nim georginie?
Czy jeszcze stoi obrośnięty winem mur?
Czy tak jak dawniej mgły się snują w dolinie,
a za doliną błękitnieją szczyty gór?
Wszystko to ujrzę, kiedy furtkę odnajdę
i łąkę za nią, gdzie się pasie biały koń.
Po cichu dom swój od ganku zajdę,
mosiężną klamkę jak przed laty wezmę w dłoń.

Bo w moim domu, utraconym Bóg wie kiedy,
jest dla mnie miejsce na wprost drzwi.
Kiedyś tam wejdę, aby nigdy więcej nie wyjść,
i głos znajomy cicho spyta: – Czy to ty?
Znowu się zwrócą ku mnie dobrze znane twarze,
znów ktoś jak dawniej powie: – Chodź…
Tylko ta droga, pod górę i w skwarze…
Tylko tak trudno, bardzo trudno mi tam dojść…


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Droga do domu - Andrzej Waligórski
 »