Niektórzy ludzie
Niektórzy ludzie nigdy nie wpadają w szal
Czasami leże przez 3
Albo 4
Dni za wersalka.
Znajda mnie tam.
Tu jest nasz cherubinek, powiedzą
Do gardła naleją mi wina
Natrą pierś
A potem skropią olejkami.
Wtedy zerwę się wrzeszcząc
I wściekając się –
Wyklnę ich wszystkich razem z całym
Wszechświatem
Wypędzę ich i będę patrzył
Jak rozbiegają się po trawnikach.
Poczuje się znacznie lepiej
Zasiądę do tostów i jajecznicy
Będę nucił sobie mila melodyjkę
Stanę się nagle sympatyczny jak
Różowy
Spasiony wieloryb.
Niektórzy ludzie nigdy nie wpadają w szal
Jakie musza mieć
Beznadziejne życie.