Polska poezja

Wiersze po polsku



Robak Zdobywca

Patrz gala w Nocy lśni salonach –

Od dawnych, smutnych lat
Strojnych aniołów chór w zasłonach,

Ze łzami w oczach siadł –
Niby w teatrze siadł – i patrzy

Na dramat łez i krwi.
Orkiestra zaś w ton najbogatszy,

Melodią sfer im brzmi.

Aktorzy – Boga obraz sam –

Coś krążą, coś biegają –
Coś szemrzą – szepczą tu i tam.

Ach, lalki, które drgają
Na rozkaz istot bezforemnych,

Co scen zmieniają krąg –
Roznosząc szmerem skrzydeł ciemnych

Jęk niewidzialnych mąk.

Pstra iście sztuki tej intryga –

Każdy ją pomni widz:
Widziadło, które wiecznie ściga

Tłum, co nie ujmie nic.
W jednakim wiecznie krążąc kole –

Na jeden punkt powraca:
Szaleństwo – grzechy i niedole –

I strach, co życie skraca.

Lecz, spojrzyj! W ciżbę tych aktorów
Coś pełznie, coś się pląta:

Czerwonych sunie rój potworów

Z pustego sceny kąta.
Sunie a sunie, aż się zerwie

I ciała graczy ssą.
Płaczą anioły, widząc czerwie –

Przesiąkłe ludzką krwią.

Zagasły światła – wkoło mrok

Śmiertelnym – patrz! – piorunem
Na każdy ludzki spada wzrok

Kurtyna swym całunem. –
Anioły, ze łzą u swych powiek,

Żałują nieszczęśliwca –
Bo słuchaj: Dramat ten – to Człowiek.

Bohater? Robak Zdobywca!

Tłum. Antoni Lange


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 3,00 out of 5)

Wiersz Robak Zdobywca - Edgar Allan Poe