Dziki sierota
Zmieszana matka
zabiera go na spacer
koło duktu kolejowego koło rzeki
– on jest synem wymykającego się
podrasowanego anioła-
i on wyobraża samochody
i jeździ nimi w swoich snach,
tak samotnie dorasta pomiędzy
wyobraźni automobilami
i martwymi duszami Tarrytown
aby stworzyć
ze swej wyobraźni
piękno swych dzikich
przodków – mitologię
której nie może odziedziczyć.
Czy później halucynując ujrzy
swych bogów? Budząc się
pośród tajemnic z szalonym błyskiem
przypomnienia?
Uznanie –
coś tak rzadkiego
w jego duszy,
spotkane tylko w snach
– nostalgie
innego żywota.
Pytanie duszy.
A zranieni
tracą swe rany
w swej niewinności
– chuj, krzyż
wspaniałość miłości.
A ojciec opłakuje
w ruderze
złożoności pamięci
tysiąc mil
stąd, nie wiedząc
o niespodziewanym
młodzieńczym obcym
włóczącym się ku jego drzwiom.
tłum. Marcin Walkowiak