Podana nuta
Na wysuniętej najdalej na zachód
wyspie Blasket wysłyszał ten śpiew z głębi mroku,
kiedy nocował w domku z niespojonych głazów.
Inni, ci wszyscy, co byli tam po nim,
także słyszeli dziwne dźwięki, brzmienia
niesione wiatrem, głuszone przez sztormy,
ale nie mogli w tym wykryć melodii.
On winił za to ich słuch i brak praktyki,
paluchy umiejące jedynie rzępolić –
bo zaszedł wtedy dalej, wędrując przez wyspę,
i przyniósł stamtąd ze sobą to wszystko,
czym dom pulsuje teraz jak nabrzmiałe skrzypce.
Czy więc nazywa to, czy nie, muzyką
duchów, to dla mnie nieważne. Wiem: wziął to
z wichrów wiejących ponad Atlantykiem.
On jednak twierdzi, że znikąd. Zawiesza
Smyczek nad struną, z powagą zaczyna
Przekład muzycznej frazy na składnię powietrza.