Kłębowisko myśli natrętnych
Kłębowisko myśli natrętnych
Sens i bezsens tytan i szmata
Białe orły i świst szabelki
Noc bezsenna w pętlę się splata
Szpicel minę miał apostoła
Gdy namawiał mnie do współpracy
Najpierw krzyczał – Ojczyzna woła
Potem szeptał – Ojczyzna płacze
A na płotach jak czarne ptactwo
Siadły twarde słowa obwieszczeń
Spiker mówił dzisiaj skazano
Naród myślał jak długo jeszcze
Naród myślał Sejm obradował
Paru mądrych o tym pisało
Znowu słowa te same słowa
Będzie lepiej – nic się nie stało
A do tego straszne pytanie
Kto właściwie rządzi w tym kraju
Artykuły plotki domysły
Odpowiedzi żadnej nie dają
Czy to mundur czy też garnitur
Może siła całkiem nieznana
Skąd ta władza od nas od Boga
Czy od diabła tutaj nam dana
Kłębowisko myśli natrętnych
Sens i bezsens tytan i szmata
Białe orły i świst szabelki
Noc bezsenna w pętlę się splata…
Luty 82′