Polska poezja

Wiersze po polsku



A kiedy wyjdziesz

…A kiedy wyjdziesz w zachodnie słońce,

W mdlejące, ciche zorze

I nagle u bark skrzydła szumiące,

Skrzydła poczujesz boże,

Na wielkich mogił stań podniesieniu,

W łunach, w szkarłatach, w złocie,

I śpiewaj – cały w grobów natchnieniu,

W orłowych piór polocie’

Na lirę ściągnij te złotogłowy,

Co w cichym mżeniu gasną,

I uderz pieśnią, i dźwięknij słowy,

Jak mieczem w tarczę jasną.

A wiedz, że w piersi masz archanioła,

Co prochów trzyma straże

I gwiazdy sypie na wieków czoła,

A kwiaty – na cmentarze.

Niech więc pieśń twoja, jak błyskawica,

Grobowy zmierzch przelata

I piorunowe rozświeci lica

Nad kurhanami świata.

Jak dzwon, jak surma niechaj uderza

Na nieśmiertelność czynów –

I niechaj będzie słowem pacierza

Dla ojców i dla synów.

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

A kiedy wyjdziesz na ranne słońce,

Na świtające zorze,

I tam poczujesz z barków szumiące

Ogromne skrzydła boże,

Stań na ugorów dolinnych cieniu,

W szerokich pól tęsknocie,

I śpiewaj – cały w jutra natchnieniu,

Cały ku jutru w locie!

Pochwyć na struny blask złotogłowy

Wielkich przebudzeń cudu

I uderz pieśnią w ugór surowy,

I śpiewaj jutrznię ludu!

A wiedz, że w piersi masz archanioła,

Co w zorzach cały stoi,

A niezrodzone do życia woła

U zwartych dnia podwoi!

Niechże pieśń twoja ma żywe moce

Płomienia, co ulata,

I niech rozwiąże wiekowe noce

W potężny rozbrzask świata!

Niech bije w ugór mrokiem nakryty,

Niech bije w duchy śpiące,

Aż przyszłość swoje rozjarzy świty

W płomienne, żywe słońce!


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz A kiedy wyjdziesz - Maria Konopnicka