„Na gorącym uczynku” – recenzja tomiku „Kij w mrowisko” M. Parlickiego
Mariusz Parlicki wydał tomik nie Zwykły*, bo niezwykle trudno jest w dzi Siejszych czasach uprawiać satyrę. Wyma Ga to dociekliwości, inteligencji i odwagi w Obserwowaniu świata. Nic wspólnego z tym szlachetnym gatunkiem nie ma ów humorek Uprawiany
w mediach i na estradach, bazu Jący, nieodmiennie od czasów późnego PRL, na dość płytkim i ordynarnym Obśmiewaniu wynaturzeń w naszym życiu Politycznym, społecznym
czy światopo Glądowym. Bliżej temu humorkowi do Publicystyki, w złym tego słowa znaczeniu, Niż do literatury. Z tradycyjnej broni, jaką Operuje satyra: groteski, humoru, dowcipu, Ironii, kpiny czy szyderstwa – nasz młody Autor wybrał dowcip, kalambur i ironię,
których „ostrze” nie jest tak mocne, ale za to umożliwia sięgnięcie głębiej w psychikę Człowieka, a więc jest bliższe literatury. Parlicki rzadko kpi lub śmieje się szyderczo, Raczej jest łagodny, niż zjadliwy, gdyż Przedmiotem jego ataku są ułomności Natury ludzkiej. Nie jest to, więc książka dla Tych, którzy by chcieli „umierać ze Śmiechu”, lub „trzymać się za brzuchy”. Raczej autor snuje refleksje – czasem dość smutne – nad odwieczną komedią ludzką. „Kij w mrowisko” Mariusza Parlic Kiego jest tomem nierównym, czemu tru Dno się dziwić, gdyż mamy do czynienia z Autorem autentycznie młodym. Jednak na Obecnym bezrybiu satyrycznym, trudno Jest „wejść” w narrację poetycką, której Celem nie byłoby „przyłożenie” przeciw Nikowi, ale podjęcie tematów bardziej Autentycznych, uniwersalnych. A przy tym Zaznaczyć bodaj własny styl. indywi Dualność. Rzecz zdumiewająca, Parlic Kiemu i jedno i drugie się udało. Powstał tom, którego najlepsze utwory. Takie jak: „Siedem „, „Nowy frazeolo Gizm „, „Absolwentka” „Oferta despera Ta” , „Bóg stworzył cnotę „, „Po czter Dziestce „, „Dyskusja
na czasie”, „To przecież nie jest moja wina”, „Wiersz o zupeł Nym napełnianiu pełnią”
Czy „Życiorys Własny ” – Świadczą o oryginalności autora i jego talencie. Stanisław Stanuch