Polska poezja

Wiersze po polsku



Dwa spotkania

Spotkałem go w młodości dniach –
W objęcia moje upadł on
I rzekł mi: “Bracie w wspólnych snach
Znajdziem zwycięstwo albo zgon!”

Spotkałem go po latach wielu
Spoykałem na środku rynku
W objęcia padł: “Ach, przyjacielu –
Zawołał – chodźmy do szynku”!