Beczka nienawiści
LXXIII
Beczka nienawiści
Nienawiść jest Danaid bladolicych beczką.
Na próżno krzepką dłonią Zemsta oszalała
Chcąc zapełnić pustkę ciemności odwieczną
Wiadra łez i krwi zmarłych w rozjuszeniu lała.
Szatan tajne otwory w jej czeluściach wierci
Przez które pot i trud stuleci wciąż uchodzi skrycie,
Nawet gdyby, wyrwawszy swe ofiary śmierci,
By krwi świeżej utoczyć, miał wrócić im życie.
Nienawiść jest jak pijak w oparach tawerny
Co wypiwszy – znów żąda, wciąż więcej i więcej:
Rozmnaża się i rośnie niczym hydra z Lerny.
Lecz pijacy – szczęściarze – znają wszak zwycięzcę,
Gdy Nienawiść napotkał ten los niewesoły,
Że nie dane jej nigdy – wyspać się pod stołem!
Tłum. Marianna Zajączkowska-Abramowicz