„Zegar”
Zegar! Bóstwo złowróżebne, okropne, szydercze, Co mówi nam Pamiętaj! i wskazuje palcem: Wkrótce Ból wibrujący celnie, niby w tarczę, Ugodzi w twoje pełne przerażenia serce. Ulotna zniknie Rozkosz za horyzontami Ja tańcząca syfida za wygasłą sceną; Każda chwila część bierze słodkim upojeniom, Na całą już nam porę istnienia przyznanym. W godzinę trzy tysiąset sześćset razy mija Sekunda szybko mówiąc Pamiętaj! – swym szeptem Insekta; mówi Teraz: <> Pamiętaj, śmiertelny! Remember! Esto memor! (Ma krtań metaliczna włada każdym z języków.) Minuty to są złoża kruszcu, rozrzutniku; Nie rzuca się ich, zanim złotą błysną ziemią! Pamiętaj! Czas jest graczem namiętnym, co wygra Bez szachrajstw każdą partię: to reguła święta. Dzień się zmniejsza i noc się powiększa; pamiętaj! Wciąż głodna jest otchłań; opróżnia się klepsydra. Wnet wybije godzina, kiedy boskie Losy, Kiedy Cnota dostojna, małżonka twa krucha, Kiedy nawet (ach, zajazd to ostatni!) Skrucha, Powie: „Kończ, stary tchórzu, nażyłeś sie dosyć!” tłum. Artur Międzyrzecki