Brak praktycznie wszystkiego
Mój brzuch jest jak
Worek z białym
Balonem w środku
Przeszkadza jak kroki na schodach
Kiedy nie wiesz
Kto do ciebie idzie.
Oczywiście możesz włączyć radio
I zapomnieć
Tłuszcz pod koszula
Szczury ustawione w szeregu
Jak stare kobiety na Hollywood Boulevard
Czekające na premierę
Komedii.
Zastanawiam się nad tymi starymi facetami
Którzy mieszkają w pokojach za 4 dolary
I szukają skarpet w szufladach komody
Stoją w brązowych slipkach
Kiedy bez przerwy tyka zegar
Ciepły jak
Kobra.
Może i są jakieś przyzwoite rzeczy,
Na przykład:
Niebo, cyrk,
Nogi kobiety wysiadającej z samochodu,
Zgrabna małolata przechodząca przez próg mieszkania
Jak symfonia Mozarta.
Waga mówi 99. tyle
Ważę. jest 2.10 w nocy
Muzyka dedykowana jest szachistom.
Świetlna sprawa dla której powinienem się poświęcić
Czeka zimna na kowadle
Kiedy ja
Pale, szczę, czytam Geneta
Albo komiksy;
Lecz może nie jest jeszcze za późno
By napisać do ciotki w
Palm Springs i powiedzieć jej
Co jest nie tak.