Wskaż mi drogę do siebie
Wskaż mi drogę do siebie nie zboczę z twych kształtów
Choć się trudno przez chaszcze przedzierać podziemne
Tak świtem mię zapalisz na ostatnim krańcu
Wdzierając swoje światło poprzez zwały ciemne
Z rannego słońca ślina spływa
Mokry ślad zostawiając od niechcenia
Kiedy lękiem się w oczy wdziera światło
Pękając śliską nicią przerażenia