Polska poezja

Wiersze po polsku



Wyruszyła dusza w drogę

Wyruszyła dusza w drogę… Dzwonią w dzwony.
„Gdzie są teraz moje sady? Gdzie moje schrony?

Zawołały wszystkie lasy, pełne motyli:
„Spocznij, duszo, w naszym cieniu – nie zwlekaj chwili!”

„Jakże mogę w waszym cieniu spocząć niezwłocznie,
Kiedy sama jestem cieniem, gdzie nikt nie spocznie!”

Zawołała wonna łąka, zalśniona rosą:
„Koś mnie sobie na użytek złocistą kosą!”

„Jakże mogę ciebie kosić, łąko zielona –
Kiedy sama kosą śmierci jestem skoszona!”

I zawołał Bóg zjawiony: „Miłuj mnie w niebie
Gdzie radością niecierpliwy czekam na ciebie!”

„Jakże mogę cię miłować w szczęścia pobliżu,
Gdym smutnego pokochała niegdyś na krzyżu?”

Pozbawiłem ciebie świata i sosen z boru,
Byś nie miała, oprócz Boga, nic do wyboru!”

„Zagnałeś mnie z krasnych maków w ciemność mogiły, –
Gdzieżeś ukrył owe miecze, co mnie zabiły?”

„Nie ukryłem owych mieczy, mam je przy boku,
Jeno zechciej – nieszczęśliwa – spocząć w obłoku!”

„Jakże spocznę w twym obłoku – z ziemia w rozłące,
Kiedym lasom odmówiła i mojej łące!”

„Otrzyj oczy zapłakane szat moich bielą,
A rozkażę mym aniołom – niech cię weselą!”

„Jakże mogę się weselić z tobą w przestworze,
Kiedy śmierci twej pożądam – Boże, mój Boże!”

I zamilkli i patrzyli nawzajem w oczy –
A ponad nim i ponad nią wieczność się toczy.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Wyruszyła dusza w drogę - Bolesław Leśmian