Polska poezja

Wiersze po polsku



Do nieznajomej

Nie wiem, kto jesteś — ledwo kilka razy

Widziałem ciebie — za każdym widzeniem

Pierś ma się dziwnym podnosi wzruszeniem,

Serce szalonym poczyna bić tętnem,

A usta moje palą te wyrazy,

Które bym tylko w omdleniu namiętnem,

Patrząc ci w oczy, wymówił westchnieniem.

Rozkosz i boleść czuję, gdy cię widzę,

I zdaje mi się, że cię kochać muszę,

I zdaje mi się, że cię nienawidzę —

Przekląłbym ciebie i oddał ci duszę.

Na myśl rozkoszy, jaką twój dać może

Uścisk dziewiczy, oszaleć się boję —

Szukając ciebie, spotkania się trwożę —

Trucizną są mi cudne oczy twoje,

Oczy błękitne i senne jak morze.

Na samą myśl tę, gdy cię półomdlałą

Widzę w snach moich z lawy i płomienia,

Gdy dłutem z ognia rzeźbię twoje ciało,

Każdy kształt ciała, co gdy opierścieni,

Zmysły w huragan i krew w burzę zmieni:

Na samą myśl tę bliskim jest omdlenia.

Tonąc w srebrzystym ócz twoich błękicie,

Pod stopy twoje rzuciłbym me życie,

A razem żądzę uczuwam szaloną

Zabić cię jednym oczu moich błyskiem,

Bo wolałbym cię śmierci poślubioną

Widzieć niż z innym splecioną uściskiem…..


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Do nieznajomej - Kazimierz Przerwa-Tetmajer
 »