252 (Brodzić w nieszczęściu…)
Brodzić w Nieszczęściu – umiem –
Przez każdy jego Strumień
Albo Bagno przechodzę –
Ale prztyczek Radości –
I już na równej drodze
Potykam się – pijana –
Na uciechę Kamykom –
Nie śmiejcie się – tak działa
Na mnie ten Nowy likwior!
Moc – jest to Ból – jedynie
Balastem Dyscypliny
Trzymany na Mieliźnie
Dać Balsam – Gigantowi –
Opadnie z sił, jak Człowiek –
Zwalić nań Himalaje –
Podźwignie!
Przkł. S. Barańczak