Polska poezja

Wiersze po polsku



133. Miłość na cel mnie wystawiła strzałom

Miłość na cel mnie wystawiła strzałom,
Jak wosk ogniowi na żer lub śnieg – słońcu,
Jak mgła – wiatrowi; aż ochrypłem w końcu
Prosząc o litość, lecz ty jesteś skałą.

Śmiertelny cios mi ślą oczy niewinne
I nic mnie przed tym nie wybroni wrogiem,
Z ciebie pochodzi słońce, wiatr i ogień,
Tobie – igraszka, a ja z tego ginę.

Myśli – to strzały, oblicze – to słońce,
Żądza – to ogień; tą potrójną bronią
miłość mnie rani, ślepi, topi w końcu.

A śpiew anielski, słodycz mowy żywa!
Żadne mnie moce od mich nie uchronią,
W nich życie moje jak mgła się rozpływa.

(tłum. Jalu Kurek)


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 4,00 out of 5)

Wiersz 133. Miłość na cel mnie wystawiła strzałom - Francesco Petrarca