Polska poezja

Wiersze po polsku



Domus aurea IV (Wieczny mnie rodzi Ogień…)

Wieczny mnie rodzi Ogień i wyznaję Słońce:
W świątyniach jego Wschodu odprawiam obrzędy
Piękne, jak ziemia moja, gdzie kwieciste grzędy
I drzewa są sezamem owoców płonące.

Mieszkam w szałasie z mirtow i pachnącej kory
Aloesu, wiotki, radosny dom! na błękity
Otwarty, by doń weszły jasnych duchów świty
I moc życia, śmiertelnie rażąca upiory.

Niewiasta ma Praw nie zna, lecz ręką swą wieńczy
Czoło śpiewaka laurem; ma urok młodzieńczy,
Jest ową Obiecaną, co czerpie z krynicy,

Amforą smukłą, słodki napój Tajemnicy –
Więc gdy miłośnie moje ramię ją otoczy
Drży z rozkoszy, jak fala, i zamyka oczy…


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 2,50 out of 5)

Wiersz Domus aurea IV (Wieczny mnie rodzi Ogień…) - Korab-Brzozowski Wincenty
«