Do Boga
Do Ciebie, Panie, wznosiem nasze prośby,
Czy cieszysz dary, czyli trwożysz groźby,
Zawsze jest szczęście pod twym świętym progiem,
Boś ty jest Bogiem.
Stwórco! stworzenie wsparcia twego czeka,
Z niczegoś stworzył marnego człowieka,
A dając duszę, choć zejście przyśpieje,
Dałeś nadzieję.
Bo cóż żyć bez niej? Dar nie byłby darem,
Tyś dobroczynny przedziwnym wymiarem
Połączył życia nierozdzielne skutki,
Radość i smutki.
Czyli te gnębią, czy tamte podnoszą,
Czczymi są rzeczmi smutek i z rozkoszą,
Twego świętego wypełnienie prawa
To zysk nadawa.
A wówczas, czy człek płacze, czy się śmieje,
Ukrzepiającą zyskawszy nadzieję,
Oczy, co rzeźwi radość, smuci trwoga,
Wznosi do Boga.
Wieńczy pociechą, karze on żałością,
Darami Jego są żal i z radością;
Lepiej wie ojciec, co pożytek wznieci,
Niżeli dzieci.