Polska poezja

Wiersze po polsku



Więzienie

Maleją żrenice dnia
przysłonięte rzęsami choin
od myśli do myśli od pnia do pnia
po ciemku chodzić się boisz

przed chatą dotykając chust kwiatem podstrzesza
kobieta w słonecznikach bieliznę rozwiesza

kipi rąk oceanem betonowy stadion
gdy gibki bicz biegnący u mety się zagiął
na przestrzeni z szafirów i oliwnej wodzie
statek pod dymem dąży ku białej pogodzie

wszystko wszystko jest na ziemi

w szpitalu zmięte łóżka płonąca pokrzywa
w ślad zębatej gorączki topią się leniwo

nad wiotszą niż łodygi kolumną obliczeń
astrofizyk natchnione unosi oblicze

Bijąc młotem w żelazo na niebios otchłani
murarz przy chmur drapaczu świeci jak archanioł

wszystko wszystko jest na ziemi

tak wiele

wszystko tak mało


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Więzienie - Józef Czechowicz