Polska poezja

Wiersze po polsku



Pejzaż holenderski

Skrzydła wiatraków unoszą powoli w powietrze
ikebanę wodorostów.
Kraby cofają wskazówki piaskowych zegarów
aż do wrót holandii.
Zapach tulipanów wpleciony w chodaki Van Gogh’a
staje się jedynym
zamieszkanym przez nas ogrodem ziemskich rozkoszy.
Młyny wodne i czaple
brodząc w przędzy lata stają na rozdrożu
kapliczkami dozgonnych modlitw
o wieczność tego świata.
Poldery o zachodzie słońca
spięte tuż przy łbach końskich
uzdami wzburzonego morza
cofają przypływ aż do Amsterdamu.
Brodzić będziemy we własnej nagości płótnami Vlamincka,
Vermeera i DeJonga
czuli na każdy najdrobniejszy szczegół hagi,
by w zimie na czubkach łyżew przenieść
w lodowych piruetach głębokie przeręble pocałunków
ponad kanałami Skaldy. Wiatr chłodzi twoje warg
niosąc w żaglach smak północnego morza,
tak, by nanizane na Twoje stopy gwiazdy
unosiły Cię nad brzegiem miłosnej delty
coraz dalej od breughelowskiej wieży babel.
Groble i tamy chronić nas będą niczym falochrony
od bezimiennych sztormów; wodne arterie przyjmą hołd
chorągwi mego pożądania łącząc solnymi językami nasze
rozgrzane poranną jutrznią ciała.
W morskich przypływach trwamy
jakby w zodiakalnej nirwanie
mieszając w tyglach popioły haarlemu.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Pejzaż holenderski - Leonard Kamiński Gabriel