Polska poezja

Wiersze po polsku



Zygmunt Freud

Ptak z piórami w dziobie
Nie da się już wytrzymać z tym psychiatrą
Wszystko mu się kojarzy z seksem.

W dziełach Freuda przewijają się
Stwierdzenia wędrujące całymi stadami.

Według tego pana
Przedmioty w kształcie trójkąta:
Pióropusze, pistolety, rusznice,
Ołówki, rurociągi,
Symbolizują organ męski.
Przedmioty okrągłe
Symbolizują organ żeński.

Ale psychiatra idzie dalej:
Nie tylko stożki i walce
Lecz prawie wszystkie ciała geometryczne
To dla niego narzędzia seksu
Nawet piramidy egipskie.

Ale na tym sprawa się nie kończy.
Nasz bohater zapędza się jeszcze dalej:
Tam gdzie my widzimy wyroby
Powiedzmy rzemieślnicze jak lampy i stoły
Psychiatra widzi penisy waginy.

Przeanalizujmy konkretny przypadek:
Ulicą idzie neuropata
I nagle odwraca głowę
Bo coś przykuło jego uwagę:
Brzoza lub spodnie w prążki
Jakiś kształt który pojawił się w powietrzu.
W nazewnictwie psychiatry
Znaczy to ni mniej ni więcej
Że życie seksualne klienta
Jest ostatnio pod psem.

Widzimy samochód
Samochód to symbol falliczny
Widzimy dom w trakcie budowy
Oczywiście to symbol falliczny
Zapraszają nas na przejażdżkę rowerową
Rower jest symbolem fallicznym
Widzimy mauzoleum
Mauzoleum jest symbolem fallicznym.

Widzimy boga na krzyżu
Krzyż jest symbolem fallicznym.
Kupujemy mapę Argentyny
Żeby przestudiować problem granic
Cała Argentyna jest symbolem fallicznym
Zapraszają nas do Chin Ludowych
Mao Tse-tung jest symbolem fallicznym.
Sytuacja stanie się bardziej normalna
Jeżeli prześpimy się w Moskwie
Paszport jest symbolem fallicznym
Plac Czerwony jest symbolem fallicznym.
Samolot pluje ogniem

Jemy chleb z masłem
Masło jest symbolem fallicznym
Odpoczywamy chwile w ogrodzie
Motyl jest symbolem fallicznym
Teleskop jest symbolem fallicznym
Smoczek jest symbolem fallicznym

Oddzielny rozdział
Poświęcony jest skojarzeniom ze sromem.
Zmilczmy przez poczucie przyzwoitości
Porównaniu z sową
Symbolem mądrości
Towarzysz porównanie z ropuchą lub z żabą.

Na lotnisku w Pekinie
Upał jak sto tysięcy diabłów
Czekają kwiaty i zimne napoje.
Odkąd cokolwiek rozumiem
Odkąd świat jest światem
Nie widziałem ludzi tak wesołych
Odkąd zostałem wyrzucony
Poza ziemski raj.

Ale wracajmy do wiersza.

Chociaż na pozór to dziwne
Psychiatra miał rację
Podczas jazdy przez tunel
Artysta zaczyna majaczyć.
Na początek wiozą go do fabryki
I tam zaczyna się obłęd.
Symptom główny:
Wszystko kojarzy mu się z aktem seksualnym
Nie rozróżnia już księżyca od słońca
Wszystko mu się kojarzy z aktem
Tłoki to organy seksualne
Cylindry to organy seksualne
Stoły obrotowe to organy seksualne
Korby to organy seksualne
Piec hutniczy to organ seksualny
Śruby to organy seksualne
Lokomotywy to organy seksualne
Statki to organy seksualne

Z labiryntu nie widać wyjścia.
Świat Zachodu jest wielką piramidą
Która zaczyna się i kończy na psychiatrze:
Piramida zaczyna się walić.

Z tomu „Obra gruesa”, 1969

tłum. Krystyna Rodowska


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 2,50 out of 5)

Wiersz Zygmunt Freud - Nicanor Parra