Polska poezja

Wiersze po polsku



Polskie ZOO

Dawno temu w państwie zwierząt

Zapanował straszny nierząd

I na państwa strony cztery

Rozsypały się afery.

Donosiło radio ptasie,

Że ktoś zrobił skok na kasę

Dzięcioł który działał w KORze

Pisał, że tak być nie może,

Bo sam nagrał na papugę

Moment, gdy mu Lew przysługę

Oferował za przepiórki.

Lew pociągnąć miał za sznurki,

Wskutek czego dla dzięcioła

Miała przypaść dojna krowa.

Lis podawał również fakty,

Że władza ugrzęzła w matni

I twierdził, że czas już zmienić

Nieudolny rząd jeleni.

Oburzyło to szalenie

Rządzące państwem jelenie

A prezydent struś tymczasem

Szybko schował głowę w piasek.

Jakby tego było mało,

W państwie zwierząt znów zawrzało

Bowiem powstał przekręt wielki

W sprawie opłat za grę w pchełki.

Lobbystę starego sępa

Wysłuchała tępa klępa

I za jakiś marny ochłap

Zwolniła z połowy opłat

Grę, co jak to bywa w bajkach

Niosła szczerozłote jajka.

Oprócz tego szare szczury

Miały przeciek z samej góry,

Że szykuje się zasadzka,

Żeby złapać mafię gacka.

Przeciek ten, jak uczy życie

Wprost do gacka prędko wyciekł.

Inny przekręt – wilk wraz z miśkiem

Mieli dać za jedną szyszkę

Leki cierpiącym zwierzętom,

Ale na myśl przyszło krętom

Że od pszczół, które od wieków

Trudnią się produkcją leków

Wezmą miód trzeciego sortu,

A resztę kasy z resortu

Wyprowadzą, zaś leczenie

Powierzą zgłodniałej hienie.

Takich afer było w bród

Zewsząd się wydzielał smród

Silny tak, ze powiem trafnie

Przy nim skunks przepięknie pachnie.

Stary orzeł patrzył na to

Przecierając skrzydłem oczy

Widział wiele i był pewny,

Że nic go już nie zaskoczy.

Zaskoczyło go to jednak,

A więc westchnął: – dobry Boże

Czy tu wreszcie będzie lepiej,

Czy też może… jeszcze gorzej.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 4,50 out of 5)

Wiersz Polskie ZOO - Parlicki Mariusz