Niewiadomy głos
Kto jestem? wie tylko ten,
który wie, iż mnie wcale nie ma.
Śni mnie ktoś, jakby ciężki sen –
płacze ktoś o mnie pod brzozami trzema!
Imię Jezus powtarzam wśród nocy,
imię Jezus powtarzam, gdy płaczę –
imię Jezus powtarzam, gdy kracze
nad mogiłą moją ptak niemocy!
Imię Jezus napełnia moich serc komorę,
imię Jezus mam na każdym głazie,
imię Jezus zamienia mię w świętą potworę,
która idzie przez sady i kwitnące bazie.
Imię Jezus na wirchu mam księżyca góry,
którem wyrył, zanim ziemia ta była ognista!
imię Jezus wymawiam wśród życia tortury –
w domu obłędu, gdzie droga jest ciernista.
Imię Jezusa kocham nad lice kochanki,
nad jeziora, nad lasy i nad świtania –
imię Jezus wprowadza mię w szranki
rycerzy bożych – Zmartwychwstania!
O, tajemnicze –
Ciebie z rąk gwiezdnych odbieram – i lśnień
w moim sercu nie obliczę!