Pieśń Aengusa Wędrowca / The Song of Wandering Aengus
Schowałem się w cień leszczyny,
Bo mi ogień palił głowę,
Witkę z kory ostrugałem,
Wbiłem na haczyk jagodę.
Kiedy biała ćma pomyka,
I ćma gwiazd niebo zaciąga,
Na jagodę ze strumyka
Srebrzystego łapię pstrąga.
Położyłem go na ziemi,
Żeby rozdmuchać ognisko,
Gdy cos smyrgnęło po ziemi
I ktoś mnie zawołał z bliska.
Mój pstrąg już dziewczę przeźrocze
Z kwiatem jabłoni w warkoczu.
Zawołała mnie, uciekła,
W świt się blady przeoblekła.
Choć posiwiałem wśród drogi
Po nizinach, po wyżynach,
Dowiem się, gdzie mi uciekła,
Ucałuję i przytrzymam.
Pójdę przez pstrokate trawy
Zrywać, nim się czas dokończy,
Srebrne jabłka księżycowe
I złociste jabłka słońca.
*
I went out to the hazel wood,
Because a fire was in my head,
And cut and peeled a hazel wand,
And hooked a berry to a thread;
And when white moths were on the wing,
And moth-like stars were flickering out,
I dropped the berry in a stream
And caught a little silver trout.
When I had laid it on the floor
I went to blow the fire aflame,
But something rustled on the floor,
And some one called me by my name:
It had become a glimmering girl
With apple blossom in her hair
Who called me by my name and ran
And faded through the brightening air.
Though I am old with wandering
Through hollow lads and hilly lands.
I will find out where she has gone,
And kiss her lips and take her hands;
And walk among long dappled grass,
And pluck till time and times are done
The silver apples of the moon,
The golden apples of the sun.