Dzisiejszym idealistom
Czyliż fałszywy wzbrania wam wstyd
Z obłoków zstąpić do ziemian?
I czynnie walczyć o dalszy byt
Wśród życia wstrząśnień i przemian?
Czyliż sądzicie, iż spadek wasz
Całą wam wieczność zapewni?…
Że odwracacie od ziemi twarz
Bezczynni, a jednak gniewni?
Wprawdzie bogaty wzięliście dział,
Przyjąć dziedzictwo gotowi –
Lecz on na zawsze nie będzie trwał,
Gdy zasiew żniwa nie wznowi.
Kto żyje z plonu dawniejszych lat,
Przeżuwa przodków dostatki…
Temu dowództwo odbierze świat,
A mienie – wydrą wypadki!
Do tych należy jutrzejszy dzień,
Co nowych łakną zdobyczy –
Kto się usuwa w ciszę i w cień,
Ten się do żywych nie liczy.
Dziś hasłem walka – i trudno już
Milczeniem przeczyć jej skrycie.
Dziś trzeba zstąpić w sam środek burz,
Potrzeba walczyć o życie!
Na próżno chcecie wykluczyć gwałt
Z duchowej sfery istnienia,
On tylko wyższy przybiera kształt
W głębiach ludzkiego sumienia.
Lecz i tu – walka powszechna trwa,
Podlega duchów potrzebie.
A ten zwycięzcą – kto drugim da
Najwięcej światła od siebie!