Do “Księgi Długiego Rozstania”
Tu bracia moi przechodzą przez światło słoneczne
i “Panie” mówią ściany i pola śpiewają
i dęby ciepłe – niby od substancji dziękczynienia
słychać jak mowę
I tylko woda obok już bez woli
i bez własności obcowania – trawy
bracia przechodzą migocąc przez wydział nieodwołalnych
i mnie w ten łańcuch wskoczyć się nie uda

