Recuerdo
Byliśmy tacy zmęczeni i tak nas bawiło ogromnie,
Że spędzamy noc na tym kursującym wahadłowo promie;
Nie było tam nic prócz światła żarówek i woni stajni,
Ale dla nas prom był kominkiem i blatem stołu w jadalni,
I szczytem wzgórza, na którym leżeliśmy w świetle gwiazd,
I buczki buczały przez mgłę, i tak szybko rozjaśniał się brzask.
Byliśmy tacy zmęczeni i tak nas bawiło ogromnie,
Że noc nam upływa na tym kursującym wahadłowo promie;
Ty zjadłeś jabłko, ja gruszkę – w każdej z dwu papierowych toreb
Mieliśmy ich po tuzinie, kupionych na brzegu wieczorem –
I niebo bladło, i w chłodnym powiewie brezent łopotał,
I słońce, studzienne wiadro, ociekało kroplami złota.
Byliśmy tacy zmęczeni i tak nas bawiło ogromnie,
Żeśmy spędzili noc na tym kursującym wahadłowo promie;
I okrzykiem „Dzień dobry!” przebudziliśmy zakutaną w chustkę
Kioskarkę i kupili gazetę, żeby czymś ucieszyć staruszkę,
I nie wierzyła, że dla niej są te jabłka i gruszki z promu,
I wszystkie nasze pieniądze, oprócz drobnych na metro do domu.
Przełożył Stanisław Barańczak