Patrz, wszystkie palce
Patrz, wszystkie palce tego drzewa (kochanie) mają
Dłonie, a wszystkie dłonie mają ludzi; i
Każda poszczególna osoba jest (moja miła)
Żywsza niżby mógł to pojąć jakikolwiek świat
I teraz ty jesteś i ja jestem i jesteśmy
Tajemnicą, która nigdy więcej się nie zdarzy,
Cudem, który nigdy jeszcze się nie zdarzył –
I błyszczące nasze teraz musi stać się wtedy
Nasze wtedy będzie ciemnością podczas której
Palce stracą dłonie; i ja nie będę miał
Ciebie: i wszystkie drzewa są (może więcej
Nawet niż bezlistne) jest cicho w wiecznym śniegu
– lecz nie bój się (moja własna, moja piękna
Moja kwitnąca) bo jest jeszcze, aż do
Przeł. Piotr Kołyszko