Polska poezja

Wiersze po polsku



Telefon

– Kiedy dziś sobie stąd poszedłem, wprost
Przed siebie, jak najdalej,
I kiedy w pewnej chwili
Leżałem w trawie – jakiś kwiat samotnie
Do ucha mi się nachylił
I dobiegł mnie twój głos.
Nie mów mi, że tak nie było, że wcale
Nic nie mówiłaś – w ten kwiat, tu na oknie,
Musiałaś szepnąć coś. Pamiętasz treść tych słów?

– Wpierw ty powiedz, co ci się zdawało, że słyszysz.

– Odszukałem kwiat w trawie, przegnałem ospale
Brzęczącą nad nim pszczołę i przytknąłem znów
Ucho do płatków; i nie tylko głos,
Lecz jakby słowo jakieś usłyszałem w ciszy –
Co to było za słowo? Moje imię? Potem
Powiedziałaś – jeżeli nie ty sama, ktoś
Powiedział „Wróć już”; tyle do mnie doszło.

– Mogłam coś w tym rodzaju pomyśleć – nie głośno.

– W każdym razie – jestem z powrotem.

Przełożył
Stanisław Barańczak


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 3,00 out of 5)

Wiersz Telefon - Frost Robert
«