Nie potrafię pieścić
Nie potrafię pieścić
Nawet słowami
Mogę zaplatać bezużyteczne ręce
Na bardzo spokojnych słowach
Brzuchowi złemu
Szeptać
O wielkim chwiejnym rozkołysaniu morza
Piersiom
O dwu brunatnych wyspach
Na oceanie spokojnym
Mojej lewej nodze pokazywać
Tętniącą rzekę Saint – Lazare
A prawej
Szarą spokojną skórę na rzece Delaware
Potem
Podgięte kolana – uczyć
Spokoju – nieistnienia
Pamięć o tobie – kreślić
Zygzakami pospiesznych słów