Ujście pieśni
Ujście pieśni
Leje się z ust i ujść, w bezbrzeżność
rozlewa się w głos,
jest bardzo zawiedziona, kibić ma tak zwiewną,
Gdybym ją objął, stłukła by się pewno,
To byłby most…
Idę tak cicho, abym jej nie zbudził
Z tej śmierci dwakroć uwitej,
Z tej delty śmierci w piersiach ludzi,
Z tej nagle zbudzonej, którą ranny mrozik studzi,
Z tej nieprzeżytej.
Ty miałaś być więcej niż wszystkie,
Ty miałaś za snu podwoje
Iść w sady duszyczek (rozświeca je co czyste),
To, czym się wykupuje, spełnić miałaś świstkiem,
Ty miałaś być zdrojem.
Wszystko to miałaś! A jesteś li kroplą soku
Który wskrzesza sennych.
Wsiadam do łódki, wytrwałej w mroku,
Wsiadam do łódki, płynącej z boleścią w foku
W młaki ogników błędnych.
– Tłum. T. M. Larczyński –
Ústí písně
Řine se z úst a ústí, rozlévá se
V jakousi bezbřehost,
Je velmi zklamána, je velmi štíhlá v pase,
Kdybych ji objal, snad by rozbila se,
To by byl most…
Jdu zcela potichu, abych ji neprobudil
Z dvojité smrti té,
Z té delty smrti v hrudi,
Z té náhle procitlé, již ranní mrazík studí,
Z té nežité.
Ty měla jsi být víc, než všechno tu je,
Ty mělas za sen jít
Do sadů dušiček (čisté je rozsvěcuje),
Ty mělas zaplatit to, čím se vykupuje,
Ty mělas stále pramenit.
Co všechno měla jsi! A jsi jen kapkou šťávy,
Jež křísí ospalé.
Nasedám do loďky, která se neunaví,
Nasedám do loďky, jež bolestně se plaví
Za bludičkami v močále.