W Miłości nieskończoność
Jeślim nie posiadł Miłości był całej,
Miła, Jej całej nigdy nie posiędę;
Ani westchnieniem poruszać mi skały,
Ni łzy już więcej z oczu nie dobędę,
A wszystkie skarby, cena twej urody,
Łzy, listy, szepty, dawno już wydane,
Wiecem należność odebrał bez szkody,
Targ dopełniony, akta są spisane.
Lecz jeśli z ciebie dar ów wydobędę
I pośród innych swoją część dostanę,
Miła, jej całej nigdy nie posiędę.
Lub jeśli wszystką nawet byś oddała,
Miarą niepełną zmierzysz Miłość ową,
Bo summującą, coś naonczas miała;
Lecz mogą inni począć ją od nowa,
Westchnieniem, łzami serce twe zapalić,
Nieutrudzeni, łacno mnie przemogą;
Z nową Miłością nowy lęk się scali,
Bo tej dla siebie już żądać nie mogę.
A przecież całą miłował cię będę,
Bo serce twoje dzierżawą jest srogą,
I co w nim wzrośnie, na własność posiędę.
Jednakże wszystkiej nie chcę ciebie, miła;
Kto wszystko posiadł, więcej nie posiędzie;
Skoro zaś miłość tak mi obrodziła,
Więc plon wciąż nowy bez nagrody będzie.
Bo serca przecie nie oddasz mi co dzień,
Lub jeśli oddasz, nigdyś go nie dała;
Jego zagadką jest, iż gdy odchodzi,
W tobie zostaje, więceś je zyskała.
Tak sercem jednym z twoim sercem będę,
Chcąc złączyć bowiem, przecz byś je mieniała?
Wszystkim będziemy i Wszystko posiędę. Przełożył Jerzy S. Sito