Polska poezja

Wiersze po polsku



KOLĘDA MIŁOŚCI

Patrzę – stroik się zajął od świeczki
Od stroiku zaś obrus się zajął
Nie ma dla nas przed sobą ucieczki
Durni Ci, którzy wciąż uciekają.

Ludzie ognia się boją, jak ognia
Patrzę – płonie już moja koszula
Płomień tańczyć zaczyna po spodniach
Delikatnie mnie blaskiem otula.

Zamyślony po zamyśleń kraniec
Myślą błądzę po przeszłości błędach
Za tę miłość – dziękuję Ci Panie
Niech to będzie miłości kolęda.

W moją skórę śmierć wgryza się dymem
Jestem Boże już kulą ognistą
Teraz wiem, że dla Ciebie bym zrobił
Dużo więcej, niż prawie wszystko.

Nie udaję, nie kręcę, nie gmatwam
Jak skazaniec przyznaję się do niej
Do miłości – lecz coraz mniej światła
Gdy z miłości prawdziwej się płonie.

Zamyślony po zamyśleń kraniec
Myślą błądzę po przeszłości błędach
Za tę miłość dziękuję Ci Panie
Niech to będzie miłości kolęda.

25 lipca 1994 Gdynia


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 3,00 out of 5)

Wiersz KOLĘDA MIŁOŚCI - Krzysztof Cezary Buszman
«