Polska poezja

Wiersze po polsku



Gawęda o miłości ziemi ojczystej

Bez tej miłości można żyć,

Mieć serce puste jak orzeszek,

Malutki los naparstkiem pić

Z dala od zgryzot i pocieszeń,

Na własną miarę znać nadzieję,

W mroku kryjówkę sobie wić,

O blasku próchna mówić „dnieje”,

O blasku słońca nic nie mówić.

Jakiej miłości brakło im,

Że są jak okno wypalone,

Rozbite szkło, rozwiany dym,

Jak drzewo z nagła powalone,

Które za płytko wrosło w ziemię,

Któremu wyrwał wiatr korzenie

I jeszcze żyje cząstkę czasu,

Ale już traci swe zielenie

I już nie szumi w chórze lasu?

Ziemio ojczysta, ziemio jasna,

Nie będę powalonym drzewem.

Codziennie mocniej w ciebie wrastam

Radością, smutkiem, dumą, gniewem.

Nie będę jak zerwana nić.

Odrzucam pustobrzmiące słowa.

Można nie kochać cię – i żyć,

Ale nie można owocować.

Ta dawność jej w głębokich warstwach…

Czasem pośrodku drogi stanę:

Może nieznanych pieśni garstka

W skrzyni żelazem nabijanej,

A może dzban, a może łuk

Jeszcze się w łonie ziemi grzeje,

Może pradawny domu próg

Ten, którym wkroczyliśmy w dzieje?

Stąd idę myślą w przyszłe wieki,

Wyobrażenia nowe składam.

Kamień leżący na dnie rzeki

Oglądam i kształt jego badam.

Z tego kamienia rzeźbiarz przyszły

Wyrzeźbi głowę rówieśnika.

Ten kamień leży w nurcie Wisły,

A w nim potomna twarz ukryta.

By na tej twarzy spokój był

I dobroć, i rozumny uśmiech,

Naród mój nie żałuje sił,

Walczy i tworzy, i nie uśnie.

Pierścienie świetlnych lat nad nami,

Ziemia ojczysta pod stopami.

Nie będę ptakiem wypłoszonym Ani jak puste gniazdo po nim.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Gawęda o miłości ziemi ojczystej - Wisława Szymborska