Na sen po lekturze historii Paola i Franceski w “Piekle” Danta
Jak niegdyś boski Hermes lekkie przypiął skrzydła,
Gdy Argus zamroczony usnął w swej pieczarze –
Tak mój duch na delfickiej czarując fujarze
Zniewalał, obezwładniał i zastawiał sidła,
Aż smoczy świat pozbawił argusowych oczu
I szybko umknął, widząc uśpionego zwierza –
Lecz nie na czystą Idę, gdzie śnieg się sprzymierza
Z lodem niebios, nie w Tempe, gdzie Dzeus łzę
[ wytoczył –
Ale w piekieł krąg drugi, Wergilego śladem,
Gdzie w wichrze, gdzie w ulewie deszczu i kamieni
Kochankowie w swe oczy czule zapatrzeni
Nie muszą się spowiadać… o, te usta blade,
Które tam całowałem – piękną postać, z którą
Unosiłem się ponad tą smętną wichurą!
[ 1818 – 19 ]
