Złoto Tygrysów – East Lansing
Noce i dni
przeplatane są (interwoven) wspomnieniami i strachem, strachem, który w pewien sposób jest nadzieją, wspomnieniami, których mianem określamy
szczeliny w upartej niepamięci.
Mój czas zawsze Janusem był o dwóch obliczach, patrzącym na zmierzch i na świtanie;
dzisiaj ciebie chcę uczcić, najbliższa przyszłości. Krainy Pisma i topora,
drzewa, na które będę patrzył, choć ich nie zobaczę, niesione wiatrem ptaki, których nie znam, urok chłodnych nocy,
które będą pogrążać się we śnie, a może w ojczystej Ziemi,
fotokomórki i drzwi obrotowe, do których z czasem przywyknę, przebudzenia, kiedy powiem sobie Dzisiaj jest Dzisiaj. Książki, które pozna moja dłoń,
kobiety i przyjaciół, którzy będą głosami,
żółte piaski zmierzchu – jedyny kolor, jaki mi pozostał – wszystko to opiewam,
wraz z niezniszczalnym wspomnieniem tych miejsc w Buenos Aires,
gdzie nie byłem szczęśliwy
i gdzie nigdy nie zaznam szczęścia.
W zaraniu opiewam zmierzch twój, East Lansing. Wiem, że słowa, które dyktuję, są być może celne, ale niepostrzeżenie przemienią się w kłamstwo,
rzeczywistość jest bowiem nieuchwytna,
a język jest sekwencją sztywnych znaków. Michigan, Indiana, Wisconsin, Iowa, Teksas, Kalifornia, Arizona – kiedyś spróbuję zamknąć je w mej pieśni.