Polska poezja

Wiersze po polsku



Złoto Tygrysów – Gauges

Syn pustkowia i odległej równiny,
Bezkresnej, tajemnej ziemi żywiołów,
Zarzucał lasso, które czarnych byków
Karki dławiło mocnym splotem liny.

Z Indianami i Hiszpanami toczył boje,
Umierał w bójkach o karty i kości;
Służył ojczyźnie, chociaż nie z miłości,
Bo ojczyzny nie znał. Nadaremne znoje.

Stał się dzisiaj pyłem czasu i ziemi.
Miał wiele imion, a jedno tylko żyje,
To, które literacka maska kryje.
Lecz fikcja przeznaczenia już nie zmieni.

Był sierżantem i zbiegiem, był złoczyńcą.
Przemierzył heroiczne Kordyliery.
Był żołnierzem Urquizy lub Rivery.
To bez znaczenia. On zabił Lapridę.

Bóg daleko był od nich. Wyznawali
Pradawną wiarę w żelazo i męstwo,
Nieczułą na litość i na zwycięstwo.
Dla niej umierali i zabijali.

Ginął w potyczkach powstańczych oddziałów,
Za barwy godła swoje życie oddał;
Niczego, nawet sławy nie zażądał,
Co tylko wrzawą jest i garścią prochów.

Tak pospolity był. W stajennym mroku
Drzemał nad mate, snując sny, marzenia,
Gdy dzień się budził na wschodzie w promieniach
Słońca, odbitych w lustrze pustych stepów.

Jestem gauczem – tych słów wyrzec nie zdążył.
Nie dbał o to, co innym jest pisane.
Wiedział niewiele mniej niż nam jest dane,
Jak my samotny w mrok śmierci podążył.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (1 votes, average: 5,00 out of 5)

Wiersz Złoto Tygrysów – Gauges - Jorge Luis Borges
« 
 »