Polska poezja

Wiersze po polsku



Elegia pożegnalna

W dalekim lesie ciało dogorywa,
Wiatr zachmurzony wśród gałęzi śni,
Stoisz nade mną cała nieprawdziwa
I liczysz moje dni.

Brzozy młodnieją i białą bibułką,
Bibułką białą łuszczą swoje pnie,
Serce zamarło w trwodze przed kukułką,
Co już skazała mnie.

Ty i kukułka – dwa złowieszcze głosy,
Które witają, gdy pożegnać chcą,
A wkoło wrzosy, zeszłoroczne wrzosy
Całe pokryte rdzą.

Banalny pejzaż smuci twarz pobladłą,
Sączy się z nieba lazurowy czad.
Na mchu pożółkłym białe prześcieradło
Zakreśla cały świat.

Stoisz i milczysz wątłą swą żałobą,
Ale już dla mnie zdasz się garścią mgły,
Garścią obłoków, które razem z tobą
Płakać aż tutaj szły.

Zostaw samego mnie. I bądź szczęśliwa.
Słońce zachodzi, więc już idź, już idź!
Śmierć to jedyna liryka prawdziwa,
Dla której warto żyć.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 3,50 out of 5)

Wiersz Elegia pożegnalna - Jan Brzechwa