Papież wyfrunął z Rzymu
Papież wyfrunął z Rzymu
Samolotem jak śnieg biały leci –
Całuje prawosławnego, błogosławi żydowskie dzieci
Bez tronu
Tylko łza – trzęsie się jak smyczek –
W wielu książkach topnieje zamarznięte słońce
Cieknie w gardziołka ususzonych liter –
Heretycy grzeją w ewangelii pogryzione nóżki
Wydmuchują niebo na organkach
Nadciąga kawaleria aniołów.
Tylko przedwojenny katolik
Rozłożył papier –
Skubie pióro jakby zaczepiał wronę
Pisze skargę na Pana Boga.
Tygodnik Powszechny, nr 38/1964