Z pamięci
Wiem o Tobie tyle samo co ty o mnie,
cały jestem we władzy pamięci…
To moja cicha przewodniczka; mogę zamkniętymi oczami
dotykać cię myślami, głaskać powieki, odczytywać w świetle księżyca
znaki na skórze
Zwinięty w kłębek u Twoich kolan
podobny jestem do gorejącego krzewu.
Przedpokój pełen wygasłych świeczników opiera się o lustro.
Ile dróg we mnie Tyle śladów w Tobie…
magicznych przejść między być a mieć.
Wszystkie mogę zamknąć w mgnieniu oka,
by potem przejść po tym wiecznie zwodzonym moście
między brzegami naszych nie odtajnionych ciał.
Pamiętam każdy moment, tak bliski i tak daleki zarazem..
Powracasz falą… brzeg pełen drobnych śladów Twoich stóp.
Wiesz, dla Ciebie zwróciłem bieg myślom, zakotwiczyłem emocje.
Gorąca krew uderza do skroni, Ty czy nie Ty….
Przy wejściu do domu schody, poręcze nie mogą mnie
zatrzymać..będę Twoją skrzynką pocztową, adresem, listem,
ostatnim słowem, wykrzyknikiem, znakiem zaledwie…
Popiół zmiesza się z krwią, skronie zaniemówią,
wargi zeszyją milczenie ustami, tylko po to, by
pamięć zwariowała aż do utraty tchu…