Polska poezja

Wiersze po polsku



Apokalipsa

Poeci

To gatunek niepraktyczny

Noszą głowę w chmurach

W kieszeniach pomięte wiersze

Biegają za wiatrem i motylem

Zamiast za karierą

– niepraktyczni

Skazani na wymarcie.

Niedługo dzieci

Będą czytać o nich w podręcznikach

Do (pre)historii.

W jednym rozdziale

O mamucie i prekambryjskim ptaku

Pisać będą o śmiesznym poecie

Co swym czarodziejskim ołówkiem

Kwiaty zamieniał w wiersze.

Niestety przyszła epoka lodowcowa

(zamarzły wrażliwość i wyobraźnia)

I wyginęli śmieszni poeci razem z papierowymi książkami

Drewnianym fortepianem, fugą Bacha.

Ale żywi niech nie tracą nadziei

Część poetów zostanie odkopanych

Przez dociekliwych profesorów archeologii

Co pędzelkiem w skupieniu

Zdejmą z nich kurz

Minionej epoki.

Pochyleni nad przeszłością

Z okruchów metafor

Sklejać będą wiersz o dzbanie z gliny.

Ktoś inny odkopie kości Pegaza

Lub odkryje zatopione

Razem z ważką

Okruchy poezji

W bursztynie światła.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 4,50 out of 5)

Wiersz Apokalipsa - Lisak Agnieszka