Polska poezja

Wiersze po polsku



Ślub

Zapalili gromnice,
zawiesili wieńce
u złotego ołtarza –
za nogi, za ręce
powlekli dziewicę
i aptekarza.
Ksiądz do nich przemówił jak zwykle po chińsku,
ze słodkim uśmiechem na ustach.
Matki śmiały się z żalu
i płakały z radości
ręce składając na biustach.
Po czym oblubienicę w przezroczystym woalu
otoczył tłum świetnych gości.
Zaś na chórze złośliwe kłaniały się z kątka
skrzydlate embriony, czerwone dzieciątka
i opędzały z gniewem raka, nowotwora,
który tu zajął miejsce jeszcze wczoraj z wieczora.


1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (2 votes, average: 3,50 out of 5)

Wiersz Ślub - Pawlikowska-Jasnorzewska Maria