Któż jest ona, co mieszka w mym sercu
Któż jest ona, co mieszka w mym sercu, kobieta stracona na wieki?
Starałem się o nią i nie zdołałem jej zyskać.
Zdobiłem ją wieńcami i śpiewałem jej sławę.
Uśmiech zalśnił na chwilę w jej twarzy, potem znikł.
„Nie sprawiasz mi przyjemności”, zawołała ona, kobieta w trosce.
Kupiłem jej klejnotami wysadzane obręcze
I chłodziłem ją wachlarzem ozdobionym
Gemmami; usłałem jej łoże na legowisku ze złota.
Wtedy błysnął promień radości w jej oczach, potem zamarł.
„Nie sprawia mi to przyjemności”, zawołała ona, kobieta w trosce.
Posadziłem ją na wozie tryumfu i ciągnąłem
Z końca na koniec ziemi.
Zwyciężone serca chyliły się do jej stóp i krzyki
Pochwały brzmiały ku niebu.
Duma zalśniła w jej oczach na chwilę, potem rozpłynęła się w łzy.
„Nie sprawia mi przyjemności zwycięstwo”,
Zawołała ona, kobieta w trosce.
Spytałem ją: „Powiedz mi, kogo szukasz?”
Odrzekła tylko: „Czekam jego, o nieznanym imieniu”.
Dni mijały, a ona wołała: „Kiedyż przyjdzie mój
Ukochany, którego nie znam,
I który poznany będzie przeze mnie na wieki”.
Przełożył Leopold Staff